Archiwum listopad 2011


lis 28 2011 34. naucz mnie kochać
Komentarze (1)

 

 
 
 
 
w momencie otrzymania szczęścia ignoruję go udajac, że nadal go szukam.
Tyle płaczu i lamentu było podczas poszukiwania drugiej połówki, tyle marzeń i oczekiwań. Śniłam o uderzeniu silnych uczuć i pożądania. Jednak w momencie pojawienia się osoby, dla której mogę coś znaczyć ja zamknęłam swoje oczekiwania w klatce.
Chyba moje prośby były mało dokładne odnośnie wymarzonej osoby, skoro jestem w tam dziwnej sytuacji. Dlaczego nie mogę się cieszym tym, że mam z kim dzielić swoje myśli? a może jest to rana pozostawiona po mojej byłej przyjaciółce, która nie pozwala mi ufać.
Nie potrafię się niczym cieszyć...

Dlaczego tak chętnie rozmawiam o autoagresji z ludźmi obcymi, dopiero co napotkanymi w klubach na imprezach? Oczywiście to nie sa wszyscy, lecz ludzie którzy także nosza blizny. Dlaczego z nimi rozmawiam o tym jak o zwykłej błahej przyjemności?
Parę dni temu znajomy Oli przyszedł do nas w odwiedziny. Schizofrenik, anorektyk, alkoholik, cień człowieka. Żenująca postać, ktoś kogo bym zgniotła jak robaka bo przeszkadza innym swoja obecnością. W momencie zauważenia moich świeżych ran na ręce złapał mnie za nia, mówił coś o Bogu o życiu i śmierci. Chciał puścić mi wyznania ludzi-samobójców, a ja pierdole to! To ich kłopot nie mój. SKoro sa słabi i beznadziejni to niech zostana w swojej beznadziejności, niech nie wpieprzają się w moje życie. Oni to oni, ja to ja...

czy wyczuwam kolejna hipokryzję?
nienasycony   
lis 24 2011 33. tysiące myśli, kolejne plany... dobrze...
Komentarze (0)

 

 
,
,
Dziś mój poranek nie był na szczęście tak nerwowy jak wczoraj. Dopijam obecnie pierwsza kawę tego dnia, jak zawsze siedzę w biurze starając się zmusić do czegokolwiek, jednak różnie ostatnio u mnie bywa z motywacja. Dzisiejsza noc jednak nie była spokojna. Znów kładąc się spać ok 20 zdążyłam przynajmniej dwa razy wepchać w siebie niepotrzebne produkty, żeby móc tylko wyrzygać się 'na dobry sen'. Nie wiem czemu,ale lepiej się czuję jak mam świadomość, że zasnęłam zaraz po wyrzygany wszystkiego....
Choć zdaje sobie sprawę, że taki sam efekt byłby gdybym po prostu nic nie zjadła.

Dziś mam romantyczna nockę u mojego nowego faceta, nie wiem czy dam radę... świadomość tego że mamy zjeść kolację, a potem iść ze sobą do łóżka doprowadza mnie do szału... Będę musiała coś zjeść, a nie jest to nic dobrego...


Tysiące złych myśli, płacz którego nie ma, wyobrażenie tego złego. Co jest ze mna nie tak skoro znów myślę o tym tak intensywnie? Nie mam depresji, nie jest mi smutno, a mimo to mam wielka chęć zrobienia tego ponownie. Chcę, muszę, potrzebuję... ale jeszcze nie dzisiaj, dziś mam piękny wieczór w planach, potem, może jutro, potem będę się przejmowała tym co mu powiem na ten temat.
Bo ja po prostu potrzebuje tej adrenaliny, muszę to zrobić, kocham to robić.
Zamiast zajać umysł praca myślę, o tym dreszczu niezrozumienia. Znów wyobrażam sobie siebie siedzaca na ziemi w łazience...  
lis 23 2011 32. fatalny poranek
Komentarze (0)

 

 
Postnowiła że zrobię coś w rodzaju osobistego rachunku sumienia, chcę podsumować swoje dotychczasowe 'ja' z przed ostatnich paru miesięcy - powiedzmy niecałego roku.
Co widzę gdy spogladam w lustro? Oczywiście mam na myśli wyglad zewnętrzny!
Widzę okragła twarz, zamyślone niebieskie oczy oraz czarne, rozczochrane włosy. Potem widzę zawsze za grube ramiona, mój znienawidzony, odstajacy biust! Potem widzę lewa rekę, od nadgarstka po samo ramię widzę blizny. Niektóre sa świeże, niektóre stare, a niektóre niemalże niewidoczne.
Potem widzę wydęty brzych, któego tak bardzo nienawidzę! Widzę obrzydliwe ciało, ciało młodej kobiety, które nie chce być takie jakie powinno!
Potem widzę nogi o topornych udach pokryte starymi bliznami. Pojawiaja się także tatuaże, które sa namiastka piękna w tym obrzydlistwie.
 
Ostatnio poznałam faceta, zainteresował się moja osoba. Mimo to nie potrafię zrozumieć tego, że mu się podobam.
az
 
Dziś dosłownie wstałam lewa noga! Od rana kotłuja się we mnie myśli ogarnięte złościa i nienawiścia do samej siebie i reszty świata. SPałam ok 4 godziny, obudziłam się opuchnięta z podbródkiem, który pojawił mi się po wczorajszym rzyganiu! Opuchnięte oczy, włosy które jak na złość się nie chciały ułożyć, brak jakiej kolwiek jasności na twarzy spowodowały, że moim umyśle co drugim wyrazem było : kurwa lub zarać się zapierdolę.
Przekleństwa same cisnęły mi się na usta! Do tego wszystkiego miałam aż 10 minut na zebranie się żeby jechać do pracy. Ubrałam to samo co miałam wczoraj na sobie, a to spotęgowało moja złość.
'zaraz pierdolnę pięścia w ścianę' - powtarzałam to pod nosem próbujac powstrzymać sie przed wbiciem paznokci w gojace się rany na lewej ręce.
'gdybym tylko miała coś ostrego...' - to była kolejna myśl. SKrzywdzić siebie, żeby uleciała ze mnie ta złość.
'paskudna kurwa!' - widzę siebie w lustrze, makijaz nie pomaga, nie mogę dopiać spodni, doprowadza mnie to do szaleństwa.
'jak komuś mogę sie podobać? zasługuję na ból....' - kolejna myśl gdy widzę w lustrze nie swoje ciało.
Jeszcze w samochodzie buzuja we mnie emocje, staram się usnać na 20 minut, zanim dojadę do biura. Na próżno, kierowca jest zbyt głosny, muzyka mnie denerwuje, buty źle się układaja, jest mi neiwygodnie, pas mnie uwiera! 
Wszystko jest złe!
W końcu wchodzę do biura nieco spokojna, moje odbicie nieco się zmieniło. Trochę lepiej, ale to nie zmienia faktu, że obrzydliwość mnie pożera!
 
Teraz czuję głód... jedzenie, jedzenie, jedzenie! Jeść, nie jeść, wyrzygać się, pociać się, znów jeść.... jedzenie!
Te myśli niczym różaniec powtarzam w myslach... dajcie mi coś ostrego!
Potem pojawiaja się same przekleństwa, nienawidzę siebie! Nienawidzę swojego ciała! ... znów chce mi się jeść...
 
Jutro planuję jakaś sex randkę z moim 'chyba' facetem. Po prostu potrzebuje sexu, na teraz, na już! ale wiem, że nie pójde do łóżka jeśli dzień przed wezmę coś do ust, jak przecież zjem nie będę piękna dla samej siebie.
Jezu... co ja mam w tej głowie?
nienasycony   
lis 20 2011 31. Pierwsza krew
Komentarze (0)

 

To co się dzieje w moim umyśle można porównać do wojny pomiędzy dwoma wielkimi mocarstwami. Codziennie, zaraz po przebudzenia uciskam nerwowo swoje ciało zastanawiajac się czy przez sen przypadkiem nie naruszyłam ran, które powinam juz dawno temu zaszyć w szpitalu. Jednak z drugiej strony dzięki swojej głupocie codziennie pamiętam o tym, że w każdej chwili znów będę w TYM dziwnym stanie. Nie chodzi mi tutaj już nawet o sam stan narkotycznego uniesienia, bo to nie wywołuje u mnie agresji. Chodzi mi o ten inny stan, który co jakiś czas sprawia że moje oczy widza zupełnie inaczej świat któy mnie otacza.
 
Do teraz nie potrafię opisać tego o czym myślałam te 2 tygodnie temu kiedy postanowiłam pokazać środkowy palem wszystkim tym, którym zależy na mnie. Co pamiętam? Wiem, że nieźle byłam pobudzona, w krókim czasie wzięłam dużo mojego ulubionego 'lekarstwa na pobudzenie', tego dnia miałam też walczyć z nadchodzacym napadem, ale gorzki smak w przełyku i ustach spowodował, że odechciało mi sie kolejnych wędrówek do toalety w ramach wyrzygania się.
Po prostu usiadłam na łóżku nie kryjac swojej nienawiści do samej siebie i zaraz po dosłownie 2 sekundach musiałam robić opaskę uciskowa z paska od spodni zaraz nad łokciem. Do teraz jestem zaskoczona tym trzeźwym przebłyskiem świadomości. Może i tez przestraszyłam się samego widoku wychodzacych na zewnatrz tkanek o obrzydliwej żółtej barwie no i te ilości krwii które zalały całe moje łóżko. Nie planowałam tego... albo inaczej, planowałam, ale nie z takim skutkiem. Po prostu pierwszy raz od 2 miesięcy sama z siebie poszłam na całość i nie przejmowvłam się tym co będzie potem. Oczywiście nie chcę się zabić, boże nie, ale też nikt mi nie mówił że można tak łatwo się uzależnić od autoagresji. To dziwne bo zajęło mi to tylko 2 miesiace, a w używki czy bulimię wchodziłam wieloma miesiacami, które niestety zamieniły sie teraz w lata.
 
Czy nauczyło mnie to czegoś? Oczywiście że nie! Do końca zycia będę widzała te ślady o grubości małego palca, a najgorsze a zarazem najpiękniejsze jest to, że będzie tego więcej. Skad wiem? Trzy dni po ogarnięciu z tego małęgo ;wypadku; znówzaczęłam o tym myśleć.
 
Po co to piszę? Tylko sama dla siebie, musiałam gdzies zostawić informację na temat tego co robie, gdyż może to coś oznaczać. 
nienasycony