lut 21 2011

7


Komentarze: 1

 Hipokrytka...

Tylo tyle moge o sobie powiedzieć i czasem aż korci mnie to, by wytatuować sobie te hasło na prawej dłoni. Kłamstwo goni kłamstwo, nienawiść do samej siebie rośnie z dnia na dzień. Mam ochotę krzyknać: Ty parszywa suko!
Jeśli przez całe życie mam tak sama siebie okłamywać, to już teraz załamuję ręce. Gdzie jest ta siła i chęć walki?
 
Ostatnio pomyślałam sobie: to może jedz normalnie? obiad, kolacja... wiecie, te zwyczajne  1400kcal dziennie. I jaki był efekt tego durnego, kolejnego postanowienia? taki, że i tak to wszystko wyladowało w kiblu... aż szkoda tych pieniędzy wydanych na jedzenie.
Tu już nie chodzi o głodzenie się, bycie idealna itp... tu chodzi o próbę dostosowania się do świata gdzie normalnie się je.
 
 
Jaki mam plan na dzisiaj? Chcę ogarnać ksiażkę o Jodze, może wejdę na strone Porcelanowych Motyli, może postaram się troszkę zmotywować...
nienasycony   
Asia
24 lutego 2011, 21:27
Cześć, jestem studentką psychologii i chcę zrobić badania na temat tego, jakie cechy łączą osoby z Twoim problemem. W związku z tym mam pytanie czy zgodziłabyś się wypełnić dla mnie jeden test? oczywiście wszystko anonimowo, ale jeżeli będziesz chciała, to możesz oczywiście liczyć na przesłanie wyników. Będę bardzo wdzięczna za wszelką pomoc. Podałam maila w formularzu, bardzo proszę o kontakt.
Pozdrawiam ciepło!

Dodaj komentarz