paź 20 2011

28. cut cut cut cut


Komentarze: 0

 

czuje niedosyt pewnych czynów, lecz moja lewa ręka już prosi o litość i czas na wygojenie ran. jesli kiedykolwiek ktoś to będzie czytał, to nie proszę o zrozumienie. Nie mam zamiaru się tłumaczyć z tego co robię, gdyż sama nie jestem w stanie określić tego co się ze mna dzieje.
 
Wczorajsza/dzisiejsza noc to był kolejny koszmar, kolejne upodlenie się. Czy tak szybko uzależniłam się od samookaleczania? Czy można aż tak bardzo szybko stracić kontrole? Jeśli chodzi o bulimię to dopiero po roku odkryłam, że jestem uzależniona. a teraz... parę miesięcy starczyło na to, abym codziennie myślała o okaleczeniu swojego biednego i tak bardzo znienawidzonego ciała. Przestanę dopiero w tedy, kiedy ono będzie wystarczajaco piękne! Teraz nie jest piękne, ja nie jestem piekna. Jestem obrzydliwa, w duszy jak i na ciele!
 
 
Wczorajsza rozmowa z agness była nieco motywujaca, jednak czy wystarczajaco? Jest godzina 11:00, czwartek, siedzę w biurze, zamiast robić projekty dla szefa myślę o tym, jak znów dzisiejszej nocy zrobię TO! Musze tylko załatwić ostrzejsze nażędzie, to ostatnie było zbyt zurzyte...
Ostatni raz wymiotowałam 10 godzin temu, ok 1 w nocy. Wychodiz na to, że od 10 godzin nie jem. Wypiłam tylko duży kubek kawy z mlekiem. To dopiero cholerny poczatek, zobaczymy jak poczuję się wieczorem...
 
nienasycony   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz