Archiwum 14 lutego 2011


lut 14 2011 6
Komentarze (3)

jutro z samego rana wracam na uczelnię... ma to być poczatek mojej kolejnej obietnicy, której na prawdę nie chce złamać! Bo tak bardzo to wszystko niszczy moje życie...

Nadchodzi godzina zero, ponoć trzy pierwsze dni sa najgorsze. Najcięższe, potem wszystko leci z górki, oby. Obiecałam sobie i pewnej dziewczynie, że będziemy teraz codziennie pisały o swojej parszywej walce. Każda kaloria, każdy kęs, każda kropla wody... No i chyba mam motywację, a czasu tak mało. Od teraz odliczamy czas, do godziny zero pozostało: 19dni!

Na tyle ilesiebie znam, będe w stanie w tydzień schudnać do 5kg. Może w te 19dni uda mi się dojść do minu 7kg. 

 

Dla swojej własnej anty satysfakcji:

14 luty 2011  :  74kg  (mimo że 2 miesiace temu było 67kg)

 

czas zaczać walkę (kolejna) o podłe zniszczenie się... bo tylko ludzie piękni powinni istnieć na tym świecie!

 

powodzenia agness!

nienasycony