Archiwum 03 października 2011


paź 03 2011 23.
Komentarze (0)

 

Jestem zmęczona życiem, tym co mnie otacza, moim ojcem który tak skutecznie depcze moje ‘ja’ dając mi kolejne wspaniałomyślne rady odnośnie mojej przyszłości i przeszłości. Za każdy razem gdy przypomina mi o moich wadach, o moje sytuacji chce mi się rzygać! Czy on myśli że jestem debilką i kretynką, która sobie nie zdaje sprawy ze swojego położenia. Oh no tak, zapomniałam, w końcu nie raz nazwał mnie : debilem lub bękartem ( sytuacja z ok. 2 miesięcy ). Super, świetny sposób traktowania córki bulimiczki z tendencjami samookaleczenia się, która nie widzi sensu swojego życia!

No właśnie, nie wiem jaki jest mój sens życia. Nie mam celu, nie mam konkretnych planów ani marzeń. Staram się przetrwać z nocy na noc oddalając od siebie myśl skrzywdzenia siebie. Na dodatek brakuje mi cholernego uzależnienia, tego poczucia otępienia i odurzenia. Boże, czy ja jestem narkomanką? Ale tylko z drugiej strony tylko w tedy nie myślę o rzyganiu i innych złych rzeczach!

Tęsknie za uczelnią, mimo tego że Wrocław jest dla mnie miastem obcym i czuje się tam sama to i tak powoli zdaje sobie sprawę, że sprawiało mi radość to, że mogłam samotnie przejść całe miasto, park, mogłam w ciszy spacerować bez problemów na głowie. Wiem, że przynajmniej tam nie będę musiała zamykać drzwi na klucz w nocy z obawy, że coś mi się stanie…

 

Usłyszałam wczoraj coś typu: ludzie trochę więksi, jak Ty…. ( oho świetni, to nic że wyglądam przeciętnie ale ok. ) .. muszą jeść więcej..bla bla… chować jedzenie przed Toba… Kurwa świetnie, gratuluję mojemu ojcu który jest powodem mojej bulimii i kompleksów! Dzięki niemu od wczoraj nie potrafię przestać wymiotować, bo przecież ja nie jestem  I D E A L N A , dla niego…

 

 

Boże, daj mi siły na cokolwiek… Hmm choć z drugiej strony ja nawet w Boga nie wierzę… 

nienasycony